niedziela, 13 października 2013

"Prawdziwa historia Joasi" - Rozdział 2

Cieszyłam się, że moja znajomość z Tomkiem tak szybko się rozwijała, dogadywaliśmy się wspaniale! Dokładnie pamiętam, że w noc z 13 na 14 lutego przegadaliśmy ją całą. Chłopak poprosił mnie abym zmieniła godzinę w komputerze na 00:00 dlatego że musiał już iść więc chciał aby nasze walentynki były trochę szybciej. Oficjalnie nie chodziliśmy z sobą, rozmawialiśmy tylko. Zmieniłam tą godzinę, były te nasze "walentynki". Wręcz,że niby mi różę i powiedział że jestem dla niego ważna i będzie na mnie czekał, pocałował mnie prosto w usta. Bał się mojej reakcji, chociaż nie potrzebnie. Zakochałam się w nim i jak spytał się czy zostanę jego dziewczyną odpowiedź była prosta. Zgodziłam się i właśnie tu popełniłam najgorszy błąd życia jednak okaże się to później. Jak to już bywa z zakochaną na zabój dziewczyną miałam motylki w brzuchu i nic kompletnie mnie nie obchodziło. Cały czas czekałam kiedy w końcu wejdzie, kiedy w końcu porozmawiamy. Odkąd byliśmy razem coraz rzadziej wchodził, a jak już był to mnie nie było. Z Demi też rozmawiał i chyba dobrze się dogadywali, ale .... Jednego dnia "coś" mu nagle odbiło to nie był ten sam słodki chłopak którego znałam wcześniej. Zaczął pisać do chłopaka Demi i wyzywał go o to że ma z nią zerwać, bo on chce być z nią. Wszystkich skłócił, a potem usunął konto. Co wtedy było ze mną? Totalna załamka. Nie tylko to były fikcyjne uczucia, ale dawały o sobie znać i w realu. Nie dawałam rady cały czas płakałam niezauważalnie. Po miesiącu pozbierałam się, próbowałam zapomnieć jednak nie dawałam rady tego zrobić. Wydawało i się nawet że wpadłam w małą depresje, ale poradziłam sobie z nią. Demi cały czas była przy mnie, nie opuszczała mnie, powtarzała że wszystko będzie dobrze i tak było. Jednak długo nie trwało i on znów wrócił. I moje uczucie do niego jakby na nowo się odrodziło. Przepraszał mnie, błagał abyśmy znów byli razem, obiecywał że nic go z Demi nie łączy ahh i uległam mu. Zapomniałam o tym co mi zrobił, jaką krzywdę wyrządził. Starał się wszystko naprawić, wszystkich przeprosić .. część mnie nadal mu nie ufała, większa część kochała nad życie. Wszystko było super, ładnie, pięknie byliśmy z sobą miesiąc, było nam dobrze. Raz nawet zrobiliśmy to bez zabezpieczenia i od razu Tomek napisał Demster przerażony, że ja możliwe że jestem w ciąży. Zaczęłam się śmiać do monitora jak to przeczytałam. No bo jak wirtualnie można być w ciąży? No haloooo! Od razu zaprzeczyłam z tym że jestem w ciąży.Tomek napisał mi po tym jak dowiedział się, że jednak nie jestem w ciąży" Nawet jeśli była byś w ciąży nie zostawił bym Cie". No muszę przyznać było to słodkie. Kilka dni po tym incydencie chciał abym była jego narzeczoną. Niestety, ale moja odpowiedź była stanowczo "nie". No prosze was, po trzech miesiącach znajomości i ślub? Nawet jeśli tylko rozmawiamy i bawimy się w tę fikcję to i tak "NIE". Nie rozumiałam, dlaczego o wszystkim wyżalił się Demi, jak to ona wszystko to co jej napisał przesłała mi. "Najpierw mówi, że jestem miłością jej życia, a potem nie przyjmuje zaręczyn?" Było mi smutno to czytać chociaż nie skłoniło mnie to do zmiany swojej decyzji.